Star - 2009-08-07 10:13:06

>Wprowadzenie

Na długie lata Adam Mickiewicz zatrudnił wyobraźnię polonistów i miłośników poezji, umieszczając w III części "Dziadów" liczbę 44. Pokolenia starają się odgadnąć znaczenie tajemniczej liczby.

>Przełomowe wydarzenia w Polsce

Badacze interpretowali liczbę 44 jako datę lub lata odmierzające czas, w którym spodziewano się dla Polski epokowych, przełomowych wydarzeń. Po opublikowaniu III części "Dziadów", a zarazem wkrótce po upadku powstania listopadowego, szukano nadziei w tej liczbie, próbując określić, kiedy nastąpi odrodzenie ojczyzny. Może to miał być rok 1844, a może coś miało się wydarzyć za 44 lata ? Jeśli za 44 lata, to od którego momentu je liczyć ? Niektórzy uważali, że od powstania kościuszkowskiego, były i inne pomysły.

>Osoba ukryta pod symbolem

Większość domysłów wiąże się jednak z osobą, której tożsamość Mickiewicz ukrył podobno pod tym symbolem. Miał to być mąż opatrznościowy, wskrzesiciel i odnowiciel Polski. Tworząc tę zapowiedzianą w proroctwie księdza Piotra postać, Mickiewicz miał ulec inspiracjom filozoficznym i mistycznym Louisa Laude'a Sainta-Martina (1743-1803).



>Kabała

Interpretacja zaproponowana przez Juliusza Kleinera, polskiego historyka literatury (1886-1957), nawiązuje bezpośrednio do kabały. Jedno z możliwych rozwiązań kabalistycznych polega na przyjęciu cyfrowych znaczeń liter alfabetu hebrajskiego: litera dalet, oddająca dźwięk "d", to liczba 4, litera mem, czyli "m", to 40, a ich sumą jest właśnie 44. Ponieważ w ten sposób można zapisać imię Adam (samogłoski w hebrajskim pomijano), można przyjąć, że liczba 44 oznacza to imię i symbolizuje nowego Adama, utożsamianego z Mesjaszem. Jest w tym pewna nieścisłość, bowiem w hebrajskim zapisie tego imienia występuje na początku przydech zapisywany literą alef, która ma wartość liczbową 1. W sumie więc Adam, a po hebrajsku raczej [h]Adam, to 45, a nie 44, jednak profesor Kleiner sądził, że ten szczegół mógł nie być znany Mickiewiczowi albo został przez niego pominięty czy zapomniany. Przypuszczenia, że właśnie imię Adam wieszcz mógł utożsamiać z liczbą 44 potwierdzili znawcy kabalistyki, do których zwrócił się Kleiner.

Skoro przyjmiemy tę interpretację, staniemy przed kolejnym pytaniem: kogo Mickiewicz miał na myśli ? Skoro 44 może oznaczać Adama, to czy chodzi o kogoś, kto tak właśnie miał na imię ? Badacze biorą pod uwagę samego Mickiewicza albo Adama Czartoryskiego; podobno Mickiewicz nie przeczył tym ostatnim domysłom, inne określenia postaci zawarte w proroctwie także przemawiają na korzyść tej interpretacji. Sformułowanie "z matki obcej" może odnosić się do Czartoryskiego, syna Izabeli z Flemmingów, "krew jego dawne bohatery" nie stoi w sprzeczności z rodowodem książąt, dawniej kniaziów, Czartoryskich. Znawcy uważają, że w bliskim wieszczowi środowisku emigracyjnym utożsamianie imienia Adam z liczbą 44 miało zwolenników.

>Liczba 44 w kulturze współczesnej

Owocem myślenia o największej zagadce Mickiewicza jest nazwa najpopularniejszej polskiej kapeli hiphopowej. Założyciele grupy Kaliber 44 we fragmencie "Dziadów" odnaleźli samych siebie, bo enigmatyczny bohater "44" to "mąż straszny- ma trzy oblicza" (założycieli zespołu było trzech). W międzywojniu modny był pogląd, że przepowiedzianym przez Mickiewicza mężem i wskrzesicielem polskiego narodu jest marszałek Piłsudski. Odwołując się do Mickiewiczowskiej wizji, tłumaczono najważniejsze momenty w dziejach Polski- od powstania '44 po wybór Karola Wojtyły na papieża.



>George Bush i Adam Mickiewicz

Marian Retelski, badacz i poszukiwacz odpowiedzi na pytanie "co oznacza liczba 44", znalazł bardzo racjonalne wytłumaczenie zagadki 44 w "Dziadach". Czytając "Dzieje Polski" Feliksa Konecznego, uświadomił sobie, że nie zna liczby polskich monarchów. Choć autorzy opracować historycznych (m.in. Adam Naruszewicz, Marcin Bielski, a nawet Norman Davies) liczenie władców zaczynają od różnych postaci, liczba monarchów zawsze wynosi 43. Retelski doszedł więc do wniosku, że liczba 44 oznacza po prostu następnego w kolejności polskiego monarchę. Wskazywałby na to również kontekst utworu. Czterdziestu trzech poprzednich władców wskazywał przecież Joachim Lelewel, przyjaciel Mickiewicza, którego historiozofia wywarła na poetę wielki wpływ. Retelski żartuje, że USA są obecnie na tym etapie, o którym Mickiewicz pisał w "Dziadach": George W. Bush jest 43. prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych.

>Andrzej Towiański

Sam Adam Mickiewicz podrzucał różne tropy interpretacyjne. W rozmowie z Sewerynem Goszczyńskim stwierdził prowokacyjnie, że mąż 44 to on sam. Pogląd ten miał wielu zwolenników, którzy zwracali uwagę na adres wieszcza przy rue de l'Ouest 44. Wizja z "Dziadów" drezdeńskich miała też dotyczyć Andrzeja Towiańskiego, o którym Mickiewicz pisał: "Moja wiara w słowo Andrzeja jest skutkiem całego mojego życia, wszystkich moich usposobień i prac duchowych (...) późniejsze dzieła, a mianowicie Księgi pielgrzymstwa i Dziadów część III, świadczą, żem to, co się dzieje, przeczuwał i przepowiadał". Andrzej Towiański miał idealnie pasować do opisu "męża strasznego o trzech obliczach". Inna teoria głosiła, że 44 odnosi się do liczby członków sekty Towiańskiego.

>Przełomowy moment dla Polski

Kilka lat temu, słuchając audycji o zjawiskach niewyjaśnionych, do radia dodzwoniła się słuchaczka z Kanady. Opowiedziała ona, że będąc kiedyś na wycieczce ze znajomymi (w Ameryce), spotkali szamana, któremu zadali pytanie, co oznacza liczba 44 w "Dziadach". Ten odpowiedział im, że Mickiewicz miał na myśli 44 prezydenta Stanów Zjednoczonych, mającego polskie korzenie, za którego rządów dojdzie na świecie do momentów przełomowych. Dodajmy, że obecny prezydent USA (Barack Obama) jest właśnie 44. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Co zaskakujące, w drzewie genealogicznym Baracka Obamy znajduje się osoba o nazwisku "Sarah Poland".

>Walk in

"Walk in" ma być prezydentem USA. Wiemy o tym człowieku niewiele. Ma to być postać niezwykła, bardzo charyzmatyczna, dużego formatu przywódca. "Walk in" ma mieć dużą wiedzę o ludzkiej duchowości, o istotach z kosmosu przybywających na Ziemię, ma wreszcie mieć świadomość "planetarną" i przeprowadzi naszą planetę przez bardzo trudny moment. Już tylko dla porządku warto przypomnieć, że kadencja następnego 44 prezydenta Stanów Zjednoczonych przypada na rok 2012, który zapowiada się dość wyjątkowo.



źródło:http://bartek9011.blox.pl

http://jakwyslac.pila.pl